(IPOGS, Freestyle) Zęby na chodniku
przemianowane nazwy ulic zgrzytają w ustach
ocieram się o wspomnienia dalekich krewnych
zapamiętane sylwetki ptaków kreślący znaki
na wilgotnym od łez matki niebie
wydeptane ścieżki zarastają pajęczyną ciszy
zacienione zmierzchem przemijania
połamana ławeczka nie zaprasza jak dawniej
do refleksji nad czasem przemijania
tylko słońce nieruchomo śledzi moje ruchy
ocieram się o wspomnienia dalekich krewnych
zapamiętane sylwetki ptaków kreślący znaki
na wilgotnym od łez matki niebie
wydeptane ścieżki zarastają pajęczyną ciszy
zacienione zmierzchem przemijania
połamana ławeczka nie zaprasza jak dawniej
do refleksji nad czasem przemijania
tylko słońce nieruchomo śledzi moje ruchy
My rating
My rating
My rating
My rating