Z klocków Lego
U podnóża
starego progu
skrzypią marzenia
o rozmaicie bezpiecznych
nowiutkich domach
Na schodach
stopień po stopniu
schodzimy w dół
po upadłych
kawałkach złudzeń
Na drzwiach
napisy wyciszają
godność z jednej strony
z drugiej zaś
nieograniczenie
Na fasadach domów
vis a vis
szminkuje się kłamliwie
niemłode już
oblicze nieba
Na oknach
białe i czarne refleksy
z połamanych marzeń
robią mniej bądż bardziej
szare grymasy
A jeśli nawet
runie w końcu dach
nie spieszmy się
bo czas odbudowy
jest hołdem dla gruzu.
starego progu
skrzypią marzenia
o rozmaicie bezpiecznych
nowiutkich domach
Na schodach
stopień po stopniu
schodzimy w dół
po upadłych
kawałkach złudzeń
Na drzwiach
napisy wyciszają
godność z jednej strony
z drugiej zaś
nieograniczenie
Na fasadach domów
vis a vis
szminkuje się kłamliwie
niemłode już
oblicze nieba
Na oknach
białe i czarne refleksy
z połamanych marzeń
robią mniej bądż bardziej
szare grymasy
A jeśli nawet
runie w końcu dach
nie spieszmy się
bo czas odbudowy
jest hołdem dla gruzu.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Witam Sven`ie.Przeczytałem ale muszę pomyśleć. A to czasem trwa.
Pozdrawiam
My rating
My rating