Smak żądzy
Smak żądzy
Wygięte ciało
Czekające na szept sączący się z moich ust
Myśli tysiące
Tych z najdalszych zakamarków smakowitych żądz
I serce kołaczące
Oczy otwarte
Język błądzący po spieczonych ustach
Wreszcie szeptam
Przygryzam uszko delikatnie
Zapalam iskrę
Płomień rozlewa się szalonym tempem
Już nie wiesz, co jest prawdziwe
Dotyk języka natarczywy
A może obrazy napływające z marzeń
Oddech jest ciepły
Dłonie z wprawą artysty
Trafiają w struny
Grają
Melodię pięknej miłości
Przeplatanej smakiem żądzy
Władysław Andrzej Bobrzycki
Dobrego startu w nowym tygodniu
Pozdrawiam
Władek
Wygięte ciało
Czekające na szept sączący się z moich ust
Myśli tysiące
Tych z najdalszych zakamarków smakowitych żądz
I serce kołaczące
Oczy otwarte
Język błądzący po spieczonych ustach
Wreszcie szeptam
Przygryzam uszko delikatnie
Zapalam iskrę
Płomień rozlewa się szalonym tempem
Już nie wiesz, co jest prawdziwe
Dotyk języka natarczywy
A może obrazy napływające z marzeń
Oddech jest ciepły
Dłonie z wprawą artysty
Trafiają w struny
Grają
Melodię pięknej miłości
Przeplatanej smakiem żądzy
Władysław Andrzej Bobrzycki
Dobrego startu w nowym tygodniu
Pozdrawiam
Władek
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating