Ciche słowa
Ciche słowa
Tak pragnę usłyszeć te ciche słowa
Niech przebiją szum padającego deszczu
Chcę, aby zabiły w moich uszach niczym dzwony
Maja obudzić szaleństwo, jakie drzemie w duszy
Patrzę na usta, które milczą
Dłonie skubią tylko siebie nawzajem
Potem obejmują moje ramiona
Usta drżą
Muskają delikatnie
Spragnione pieszczoty
Dotykają drugich ust
Oczy przymknięte szczęściem
Trochę wstydem podmalowane
Boja się tego wulkanu
Który lawą pożądania wylewa
I ciche słowa
Moje i twoje razem mieszające się niczym sok z gron wyciskany dłonią miłości
A ja chcę, aby przyćmiły szum deszczu
Wiosenny chłód przecież swoim ciepłem ciał niwelujemy
My szalone istoty
Pijane winem bogów
Wyciśniętym cudowną miłością
Władysław Andrzej Bobrzycki
Tak pragnę usłyszeć te ciche słowa
Niech przebiją szum padającego deszczu
Chcę, aby zabiły w moich uszach niczym dzwony
Maja obudzić szaleństwo, jakie drzemie w duszy
Patrzę na usta, które milczą
Dłonie skubią tylko siebie nawzajem
Potem obejmują moje ramiona
Usta drżą
Muskają delikatnie
Spragnione pieszczoty
Dotykają drugich ust
Oczy przymknięte szczęściem
Trochę wstydem podmalowane
Boja się tego wulkanu
Który lawą pożądania wylewa
I ciche słowa
Moje i twoje razem mieszające się niczym sok z gron wyciskany dłonią miłości
A ja chcę, aby przyćmiły szum deszczu
Wiosenny chłód przecież swoim ciepłem ciał niwelujemy
My szalone istoty
Pijane winem bogów
Wyciśniętym cudowną miłością
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating