Erupcja potężnej namiętności
Krzyczałeś a ja się nie broniłam.
Podniecało mnie to.
Lubię iskry wzniecać w płomień.
Czuć jak spalasz moje nerwy.
Erupcja potężnej namiętności.
Gdziekolwiek, lecz teraz.
Ile ci mogę powiedzieć?
Tylko się powtórzę.
"Mój" niebezpiecznie brzmiący na moich wargach.
Myślę, że jesteśmy na przeciwnej drodze do rutyny.
Czyny są najważniejsze.
Spontaniczne, niekontrolowane,
te z których wylewa się szczerość,
te które w przypływie pożądania obmywają spełnioną miłością nasze ciała.
Podniecało mnie to.
Lubię iskry wzniecać w płomień.
Czuć jak spalasz moje nerwy.
Erupcja potężnej namiętności.
Gdziekolwiek, lecz teraz.
Ile ci mogę powiedzieć?
Tylko się powtórzę.
"Mój" niebezpiecznie brzmiący na moich wargach.
Myślę, że jesteśmy na przeciwnej drodze do rutyny.
Czyny są najważniejsze.
Spontaniczne, niekontrolowane,
te z których wylewa się szczerość,
te które w przypływie pożądania obmywają spełnioną miłością nasze ciała.
Namiętność,
a może to już pasja ?Moja ocena
Te gwiazdki to tym razem za tytuł wiersza.Fantastycznie wymyślony.
Podziwiam.
My rating