Para zakochanych nastolatków o poranku

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 2


Dojrzali? Dojrzali, by być w szóstej klasie i się zauroczyć.
Z podręcznika sypały się litery, niewarte nic wobec ich mądrości.

Zaczęli znikać za rogiem. Cóż ich może czekać?
Gwałtowne rozstanie na następnym zakręcie
albo jeszcze później, w meandrze kalendarza.

Snopy światła lejące się na ekran
i usta nabrzmiałe od nieśmiałych pocałunków.

Zapach bzu przybranego w fiolet pomieszany z wonią nagiej skóry.

Błyski w małej twarzyczce podobnej do obojga naraz.

Łańcuchy długów i liny nadziei. Okruchy liczone
na ostatnią chwilę i przelanie zbytkiem.

Skąpa biel Adriatyku albo grafit norweskich gór.

Kryształowe krople na ciele zbrudzonym zdradą,
głosy zaszyte wściekłością, pięści bijące niemoc.

Pierwsze nacięcia starości odkryte przy gładzeniu twarzy.

Ciepło przywiane z południa, przemykające
jak złodziej przez uchylone drzwi.

Rozpłynęli się w mlecznej toni poranka,
do zobaczenia? Nie. Po prostu: Bądźcie szczęśliwi.
Wtedy też myśl spływająca słodko-gorzkim nektarem:
Nie dojrzewamy. Nigdy. Przybieramy swoją dziecinność
w maski coraz poważniejsze, raz żałosne do śmiechu,
raz wzruszające do łez.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
08.05.2013,  julianna

My rating

My rating:  
08.05.2013,  ParaNormal

Spróbujemy ;)

choc szczerze mowiac pisalem jednym tchem calosc.

Michale, ten tekst mógłby się...

...zaczynać od miejsca;
Dojrzali?
I też nic nie straci na atrakcyjności. Tylko "obciążenie" mniejsze.