Jej Wysokość

author:  ParaNormal
5.0/5 | 3


Bo taki koń to nie to samo,
co żyrafa. Nawet żwawy rumak
wygląda przy niej jak stara szkapa.
Bo Ona sama jest w sobie damą.

W swej wysokopiennej długoszyjności
wydaje się nie być zwykłą żyrafą.
W swej barwnej cętkowatości
przegania konia o milion lat świetlnych.

A drzewa? A listki? Drżą przed nią, kiedy
zbliża się ku nim, krokiem lekkim i dostojnym.
Boją się , bo tylko Jej Wysokość sięga tam,
gdzie nie sięgają wszystkie Wasze Wysokości.

Wiedzą, jej celem są tylko te najświeższe,
najzieleńsze z zielonych listeczki
na drzewa koronie. I płaczą gałązki,
bo to przecież boli, gdy bez pardonu
zabierają ci to, co masz najlepszego.

Płaczą, lecz nie skarżą się wcale. Przecież wiedzą,
że taka jest wola Pańska i że to jest dobre.
I żyrafa jest dobra, choć byłaby lepsza,
gdyby dała się oswoić. Jak koń.

Niedoczekanie twoje, dwunożna, mała istoto!
Choćbyś nie wiem jak naciągał swoją małą,
maleńką szyjenkę, jakbyś wspinał się uparcie,
nigdy nie dotrzesz na sam czubek drzewa.

A co na to drzewo? Ono płacze niemo, kiedy
swoimi buciorami ubrudzonymi chorą ambicją
depczesz mu po skórze. Bo nikt nie lubi,
jak mu się po chamsku włazi na głowę.

A ona, żyrafa, spogląda tylko na Ciebie z góry
i dziwi się strasznie, że tak bezsensownie
potrafisz podeptać, zmieszać z błotem i upodlić.
Eh, wy ludzie i te Wasze Wysokości...



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: