Dealer Poza zasięgiem
szczęście ciche i przenośne
drętwą skałę czas znów splata
bieg swój toczy gdzieś na skraju
kręcąc sam na siebie bata
rozmieniłem niepokoje
przejebałem co się da
wiem nie starczą mi naboje
sra ta ta ta tra ta ta
jestem grzeczny mówię cicho
często nie powtarzam się
Panie Marku niech to licho
czyli zwykły ludzki śmiech
bardziej stoczyć się też mogę
czas też coś mi podpowiada
gdzie jest dealer co ma szczęście
co go szukam kurna nadal
drętwą skałę czas znów splata
bieg swój toczy gdzieś na skraju
kręcąc sam na siebie bata
rozmieniłem niepokoje
przejebałem co się da
wiem nie starczą mi naboje
sra ta ta ta tra ta ta
jestem grzeczny mówię cicho
często nie powtarzam się
Panie Marku niech to licho
czyli zwykły ludzki śmiech
bardziej stoczyć się też mogę
czas też coś mi podpowiada
gdzie jest dealer co ma szczęście
co go szukam kurna nadal
My rating
My rating
My rating
My rating