kiedyś powrócę

author:  benari
5.0/5 | 7


kiedy już wystarczy zmagań z obcym światem
wrócę w ciche lasy co kuszą szelestem
gdzie głuchy pień dawne przyzywa wspomnienia
w pulsującą ciszę - tam gdzie sobą jestem

gdzie liryczne wschody zrodziłam najpierwsze
słońce słało drogę wzdłuż wstęgi strumienia
szmerem otulona jego cudnych pieśni
spisywałam strofy pośród dębu cienia

wtórował mi dzięcioł coś wbijał do głowy
kukułka przechytrzyć zaś chciała z ukrycia
z uśmiechem na ustach łapałam kieszeni
poszukując grosza na nowy rok życia

kaczeńce wpuszczały złotymi uśmiechy
nad wody strumienia stada dzikich kaczek
gdy te pełnią piersi zagłębiały dzioby
kupry stercząc w wodzie malowały szlaczek

dużo o tym pisać zechciałyby dłonie
namalować piórem co tak sercu bliskie
niezapominajek cudny błękit gonię
dziś posiedzieć mogę tylko nad urwiskiem

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
30.04.2013,  bezecnik

My rating

My rating:  
19.04.2013,  Janina Dudek

My rating

My rating:  
19.04.2013,  kate

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Czwarta zwrotka...

...pychotka.

My rating

My rating: