Dwa światy
Ponad widnokręgiem gór
w błękitnej poświacie okrytych,
pośród bujnych, szmaragdowych łąk
kwitnie życie.
W skalistych pieczarach ogromny mrok
wilgocią ściany zasnute,
tu rośnie mchu źdźbło, skąd?
Tu kwitnie inne życie.
Ponad widnokręgiem tamtych,
pięknych gór wschodzi jasnością
przepojona zorza.
A tu, pośród skalistych gór
zniknął zwiastun dnia.
Tam pośród gwiaździstych mgieł
radością rozbrzmiewają echa,
tu, w stęchliźnie dnia
człowiek czeka na dłoń człowieka.
Fiolet nad rzeką opadł mgłą ciemną,
rzeka lśni srebrzyście.
Ponad pieczarą zebrał się mrok,
gęsty, lepki i śliski.
Ponad błękitem fosforyzujących gór
śnieg leży przytulony do grani.
Ponad jaskinią odezwał się zew,
nadziei? Wzywający do walki?
w błękitnej poświacie okrytych,
pośród bujnych, szmaragdowych łąk
kwitnie życie.
W skalistych pieczarach ogromny mrok
wilgocią ściany zasnute,
tu rośnie mchu źdźbło, skąd?
Tu kwitnie inne życie.
Ponad widnokręgiem tamtych,
pięknych gór wschodzi jasnością
przepojona zorza.
A tu, pośród skalistych gór
zniknął zwiastun dnia.
Tam pośród gwiaździstych mgieł
radością rozbrzmiewają echa,
tu, w stęchliźnie dnia
człowiek czeka na dłoń człowieka.
Fiolet nad rzeką opadł mgłą ciemną,
rzeka lśni srebrzyście.
Ponad pieczarą zebrał się mrok,
gęsty, lepki i śliski.
Ponad błękitem fosforyzujących gór
śnieg leży przytulony do grani.
Ponad jaskinią odezwał się zew,
nadziei? Wzywający do walki?
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating