Gasnę.
Drapię się krew mojej rozpaczy
wpija się kwaśnym fetorem w oczy
mokre jak dwa czarne winogrona,
połyskujące po deszczu na słońcu Toskanii
obrastam zimnym mchem od wewnątrz,
grzyby wyginają mi żebra i gasnę
w blasku ospałej świecy mojego kochania
opatulam się gęstym ciepłym bezpiecznym cieniem
w namiętnym rozwarciu leżę na grzesznym łóżku
i zabijam się wewnętrznie z każdym wdechem
za bij
za nic
za łamanie.
wpija się kwaśnym fetorem w oczy
mokre jak dwa czarne winogrona,
połyskujące po deszczu na słońcu Toskanii
obrastam zimnym mchem od wewnątrz,
grzyby wyginają mi żebra i gasnę
w blasku ospałej świecy mojego kochania
opatulam się gęstym ciepłym bezpiecznym cieniem
w namiętnym rozwarciu leżę na grzesznym łóżku
i zabijam się wewnętrznie z każdym wdechem
za bij
za nic
za łamanie.
My rating
Moja ocena
super. dużo bardzo przymiotników, wszystko dookreślone ale akurat tutaj mi się to bardzo podoba. przerażająco naturalistyczny obraz. lubię. bardzo.My rating
My rating
My rating
piąteczka
za wdechza łamanie
za wiersz