wieczorem
Twoje oczy za każdym razem
ciemniejsze
profil ostrzejszy
zahaczasz podbródkiem o granicę dnia
drga powietrze
i struna zmierzchu drga
gdy nieobecnym wzrokiem trącasz
rozrzucone na poduszce włosy
smukłe zielone palce kłamstw
wbite w szyję
dziś znów przyszedłeś
za późno
ciemniejsze
profil ostrzejszy
zahaczasz podbródkiem o granicę dnia
drga powietrze
i struna zmierzchu drga
gdy nieobecnym wzrokiem trącasz
rozrzucone na poduszce włosy
smukłe zielone palce kłamstw
wbite w szyję
dziś znów przyszedłeś
za późno
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating