Pytam siebie
Pytam siebie
Maria pochylona u stóp twoich
Ona wierna i rozumiejąca nauki
Włosami osusza tak drogie stopy
Judasz krzyczący, że, po co tak drogie olejki w stopy wcierać
Jego usta i głowa, co innego szukają
Oczy Jezusa cierpliwe
Powiadasz szkoda
Biedni są i będą, co dzień
Ja jestem teraz
Ostanie chwile
Czy ja będę w stanie podejść pod krzyż bez strachu?
Gdy kur zapieje nie zaprę się imienia
Bo tak wygodnie
Ponieważ tłumy biegną w innym kierunku
Jak przyjdzie wybierać, gdy zapytają?
A znasz tego Nauczyciela?
Pytam siebie
Panie upadniesz pod ciężarem krzyża grzechów naszych
Pytam
Wahał się będę, aby podnieść ciężar
Pewnie ukryję siebie jak przestraszone ludzkie istnienie w czerech ścianach strachu
Potem gorycz wyrzutów sumienia wyleję
Jednak Ty przyjdziesz do mnie
Ja to wiem
Ocalisz duszę moją
Znów umierając w samotności
Władysław Andrzej Bobrzycki
Maria pochylona u stóp twoich
Ona wierna i rozumiejąca nauki
Włosami osusza tak drogie stopy
Judasz krzyczący, że, po co tak drogie olejki w stopy wcierać
Jego usta i głowa, co innego szukają
Oczy Jezusa cierpliwe
Powiadasz szkoda
Biedni są i będą, co dzień
Ja jestem teraz
Ostanie chwile
Czy ja będę w stanie podejść pod krzyż bez strachu?
Gdy kur zapieje nie zaprę się imienia
Bo tak wygodnie
Ponieważ tłumy biegną w innym kierunku
Jak przyjdzie wybierać, gdy zapytają?
A znasz tego Nauczyciela?
Pytam siebie
Panie upadniesz pod ciężarem krzyża grzechów naszych
Pytam
Wahał się będę, aby podnieść ciężar
Pewnie ukryję siebie jak przestraszone ludzkie istnienie w czerech ścianach strachu
Potem gorycz wyrzutów sumienia wyleję
Jednak Ty przyjdziesz do mnie
Ja to wiem
Ocalisz duszę moją
Znów umierając w samotności
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating