Starorzecze
Tkwiąca nad rzeką
Od wczoraj proca
Nieustannie świadczyła
O wczorajszym udanym
Połowie
Siedzący nad rzeką
Po śmiertelnej wpadce
Nie mógł dojść
Do siebie
I płakał
Nie wiedział
Co się dzieje
Wpatrzony w oblicze
Wody
Ważył to co się stało
Ale czy kijek był cięższy
Od ciężaru na jego duszy
Tego nie wiem
Ale wiem, że życie
Pochodzi z wody...
W niej cała przyjemność
Osłoni twoje ciało
Nada mu sił
Przytuli w nocy
Gdy przywiązany do drzewa
Spisz po szyję
Na prochach
Tego świata
Ale czy nic się nie zdarzy
Chwała walczącym
Przyjdzie pomoc do ciebie
Czy chcesz czy nie
Każdy ma swoje pięć minut
Musisz czekać
Ale kto nie czekał
Nie zaznał cierpienia...
Od wczoraj proca
Nieustannie świadczyła
O wczorajszym udanym
Połowie
Siedzący nad rzeką
Po śmiertelnej wpadce
Nie mógł dojść
Do siebie
I płakał
Nie wiedział
Co się dzieje
Wpatrzony w oblicze
Wody
Ważył to co się stało
Ale czy kijek był cięższy
Od ciężaru na jego duszy
Tego nie wiem
Ale wiem, że życie
Pochodzi z wody...
W niej cała przyjemność
Osłoni twoje ciało
Nada mu sił
Przytuli w nocy
Gdy przywiązany do drzewa
Spisz po szyję
Na prochach
Tego świata
Ale czy nic się nie zdarzy
Chwała walczącym
Przyjdzie pomoc do ciebie
Czy chcesz czy nie
Każdy ma swoje pięć minut
Musisz czekać
Ale kto nie czekał
Nie zaznał cierpienia...
Moja ocena
ładnie MarcinMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating