koniec (naszego) świata!...a jednak?
za "naszych" czasów
żaden bałwan nie dotrwał do Wielkanocy
nikt nie nosił do święcenia w koszykach mrożonek
a w "lany poniedziałek" używano wiader nie termosów
było nie do pomyślenia żeby ktoś (zima)
śmiał być bardziej wredny od ludzi
i (nawet mimo próśb) nie chciał
ustąpić drugiemu (wiośnie) miejsca
gdy ten już prawie mdleje
białe dostało pomylenia zmysłów
chce nam udowodnić
że tym razem jest....zielone
już nawet nie chcę myśleć
czym nas Prima aprilis zaskoczy
iw
żaden bałwan nie dotrwał do Wielkanocy
nikt nie nosił do święcenia w koszykach mrożonek
a w "lany poniedziałek" używano wiader nie termosów
było nie do pomyślenia żeby ktoś (zima)
śmiał być bardziej wredny od ludzi
i (nawet mimo próśb) nie chciał
ustąpić drugiemu (wiośnie) miejsca
gdy ten już prawie mdleje
białe dostało pomylenia zmysłów
chce nam udowodnić
że tym razem jest....zielone
już nawet nie chcę myśleć
czym nas Prima aprilis zaskoczy
iw
Tak było
doskonale poprowadzony wywód"końca świata"- czyli wiosny, teraz ma być (podobno) tylko zima i lato.
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Zgrabnie to wymyśliłaś :)My rating
My rating
My rating