Czekam
Czekam
Zjawiłaś się w płaszczu wilgotnym od ostatnich tchnień zimy
Z chłodnymi dłońmi
Oczy miałaś radością podmalowane
Usta zagadką naznaczone
Chciałem zagłębić twarz w twoich włosach
W nozdrza nabrać zapachu skóry
Pocałowałem lico
Uciekłaś do okna śmiejąc się ze mnie
Widziałem kontury twojej sylwetki
Mówiłaś
A raczej drażniłaś się ze mną
Biel bluzki i błękit spódniczki
Och, kiedy niebo będzie tak błękitne
Wyjdziemy wtedy do ogrodu
Tam znów ciebie pocałuję jak owego pierwszego dnia
Mówiłaś tak stojąc
Mówiłaś …
Teraz jestem sam
Wszystkiego szukam we wspomnieniu
Dotykając apaszkę, którą nierozważnie zgubiłaś
Jest tak delikatna jak ty
Wiem jednak, że przyjdziesz
Czekam
Władysław Andrzej, Bobrzycki
Zjawiłaś się w płaszczu wilgotnym od ostatnich tchnień zimy
Z chłodnymi dłońmi
Oczy miałaś radością podmalowane
Usta zagadką naznaczone
Chciałem zagłębić twarz w twoich włosach
W nozdrza nabrać zapachu skóry
Pocałowałem lico
Uciekłaś do okna śmiejąc się ze mnie
Widziałem kontury twojej sylwetki
Mówiłaś
A raczej drażniłaś się ze mną
Biel bluzki i błękit spódniczki
Och, kiedy niebo będzie tak błękitne
Wyjdziemy wtedy do ogrodu
Tam znów ciebie pocałuję jak owego pierwszego dnia
Mówiłaś tak stojąc
Mówiłaś …
Teraz jestem sam
Wszystkiego szukam we wspomnieniu
Dotykając apaszkę, którą nierozważnie zgubiłaś
Jest tak delikatna jak ty
Wiem jednak, że przyjdziesz
Czekam
Władysław Andrzej, Bobrzycki
My rating
Moja ocena
Moja ocenaMy rating
My rating
My rating
ufffffff
Miała być "5" Władku :) * * * * *My rating
My rating
My rating