Spotkanie autorskie

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 9


Spotkaliśmy się raz, w autobusie linii 114.

Gdybyśmy żyli przed wojną, przewiózłby on nas
z niemieckiego Beuthen do polskich Piekar Wielkich,
sapiąc niecierpliwie przy kłodzie szlabanu.
Ale było to wówczas,
więc po prostu przejechaliśmy nim z Bytomia
do Piekar, już tylko Śląskich. Świat się zmienia.

Przysiadłem się przypadkiem, karmelowy odcień skóry,
hebanowe włosy, typowa odmiana egzotyki.

Łapczywym okiem zgarniałem treść kartki,
pisała o Erosie, skarżyła na ból po jego strzale.
Rymowany. Starannym pismem.
Tylko emocje rozchełstane.

W lewym górnym rogu zbrodnicza adnotacja
krwistym jak ślad po rewolwerze atramentem
"Popraw".

Tak, zbrodnicza.

Uczuć się nie poprawia.

Wysiadła na Szarleju Poczcie.
A może na Paris-Champs-Élysées.
Nie zwróciłem uwagi na trasę.

Nie dowie się pewnie nigdy,
że jej nieznany współlokator też pisywał wiersze
a wychodząc na przystanku
zabiła jakąś epokę w literaturze.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.03.2013,  Renata Cygan

Moja ocena

... ciekawe z treścią :)
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Sprawdziłem w słowniku

Podaje, że napisałem dobrze, ale dobrze że ktoś zwraca uwagę na mankamenty ;)

popraw

małą literówkę - "rozchłestane"
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: