Rozpaczliwe próby Halinki

author:  Egzaltowany
5.0/5 | 5


Halinka pięła się po schodach ku mieszkaniu babci
Proza przyczynkiem do metafizyki.

Myślała:
Przecież musi być coś ponad trwanie w czasie
Od tej pory ta chwila będzie wieczna
Przygwożdzę ją słowem, pamięcią przysposobię
I tak oto to, co chwiejne będzie trwało wiecznie

To, że mięśnie mam zbolałe, policzki rumiane
Że już oczekuję, że mebli patyna
Nieznośnie podrażni moje nozdrza

Że wciąż mile mnie dzielą od ciepła rosołu
Że ta uwertura do rozkoszy
Sama jest rozkoszą

I Halinka kroczyła
Krocząc, myślała
O czasie
W CZASIE



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: