Żar uczynić pragnę
Żar uczynić pragnę
Pani podaj mi swoją dłoń
Pozwól
Niech wycisnę sok z grona do twojego pucharu
Podnieś naczynie do ust
Wino powinno zaszumieć w głowie
Kilka kropel popłynie wolno po ustach
Patrzyć będę tylko przez chwilę
Potem przylgnę swoimi ustami do twoich
Żar uczynić pragnę
Wzburzyć krew
Niech rozpęta się namiętność równa burzy letniej
Takiej gwałtownej z piorunami
Niech zejdą szalone skurcze
A nasze usta niech trwają wtedy w słodkich zetknięciach
Dłonie odkryją ogrody miłości
Proszę
Pani podaj mi swoją dłoń
Władysław Andrzej Bobrzycki
Pani podaj mi swoją dłoń
Pozwól
Niech wycisnę sok z grona do twojego pucharu
Podnieś naczynie do ust
Wino powinno zaszumieć w głowie
Kilka kropel popłynie wolno po ustach
Patrzyć będę tylko przez chwilę
Potem przylgnę swoimi ustami do twoich
Żar uczynić pragnę
Wzburzyć krew
Niech rozpęta się namiętność równa burzy letniej
Takiej gwałtownej z piorunami
Niech zejdą szalone skurcze
A nasze usta niech trwają wtedy w słodkich zetknięciach
Dłonie odkryją ogrody miłości
Proszę
Pani podaj mi swoją dłoń
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating