Bratobójcza walka

author:  Marta Murawska
0.0/5 | 0


Nóż zroszony krwią
W chłodny poranek,
Gdy życie się budzi
Niewielkie światełka
Na trawie się iskrzą.
Piękna przyroda.
Cudowna zieleń,
Na niej nóż.
Nóż zakrwawiony.
Nieopodal kobieta
Jej płacz nośny
Dobiega z daleka.
Czerwone łzy
Ślad pozostawią
I choć na chwilę
Przyrody niewinności
I cnoty pozbawią.
Ona,
Niczym niezrażona
Dobra dusza.
Teraz zaplamiona krwią
I gorejąca.
Odczuwa ból
I cierpienie każdego,
Kto został dotknięty
Z ręki bliźniego.
Na co dzień
Bratobójcza walka
Rozgrywa się
W tym pięknym świecie.
Nie jest,
Nie było
I nie będzie to dobre
Wszyscy o tym wiecie.



 
COMMENTS


Przeczytałem i...

...mam swoje zdanie na jego temat.