Seksta

author:  Marek Porąbka
5.0/5 | 11


Wynosiła w samo południe
na balkon
pierzyny, poduszki i kołdry
Aby napełniły się wiatrem i słońcem
do następnego snu
Była niczym puszyste ciastko

Robotnicy z pobliskiej budowy
pogwizdywali na nią
żeby zwróciła uwagę
Ale była zbyt dumna
A oni patrzyli i mówili; Sexta

Gwoździe spadając
dzwoniły o rusztowanie
Młotki ubijały palce



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
08.02.2013,  Marek Kular

Moja ocena

ja wiem do czego to zmierza!:)
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.02.2013,  bezecnik

My rating

My rating:  
05.02.2013,  adam rem

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.02.2013,  renee

My rating

My rating:  

Moja ocena

nieposkromiona wyobraźnia uruchomiona... ;] pozdrowienia Marku !
My rating:  

Podział dnia

Inspiracja; Imię róży-Umberto Eco