Lubię

5.0/5 | 3


Lubię czasem ci zazdrościć niektórych z moich pragnień.
Za chwilę podejdziesz do wielkiego okna i rozsuniesz śnieżnobiałe firany.
Z lekkim stoicyzmem pochylisz o kilka stopni kręgosłup w tył,
za nim odginając ręce.
Uśmiech, który się wówczas pojawi będzie tym samym jak u dziecka.
Możesz tak patrzeć na pieniące się fale morskiego błękitu,
lub wskoczyć z bajecznego klifu i przecinać je swoimi kończynami.
Twoja myśl i zachcianka są decydujące.
Masz wolność jak wiatr,
który obija się o takich jak ja,
te surowe olbrzymie głazy.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.02.2013,  kate