Śmierć na autostradzie mroku

author:  Marta Murawska
4.5/5 | 2


Śmierć, poświęcenie i przejście na drugą stronę,
Nie po pasach, nie gdy na tarczy światło zielone.
Niebezpieczna przechadzka, światło latarni roziskrzone.
Mrok, autostrada, samotna latarnia na środku pustej drogi,
Pod nią kobieta, na twarzy ma grymas srogi.

Czarna szata,
Szara chusta,
Blada twarz,
Długie, rozwiane włosy
i puste oczy.
Na imię jej śmierć.
Neon światła z latarni
Pada na bezduszną autostradę.
Samochód pędzi po drodze.
Kierowca nie dostrzegł ciebie,
Zagubiony autostopowiczu.
Wypadek.
Zgrzyt metalu o kruche kości.
Byłeś niewinny,
a jednocześnie naznaczony.
Rozpoczynasz drogę
Do nowego, lepszego bytu.
Stajesz się jednym z nas.
My, rozkoszne dzieci niebios
Mamy wodzić za nos tych,
którzy wątpią w naszą potęgę.
Dostrzegasz światełko w tunelu
Ty, który umarłeś
i wygrałeś pierwszą bitwę.
Śmierć przyszła niespodziewanie...

Czyściec,
Druga walka rozpoczęta,
Grzech,
Popycha cię w dół do piekła,
Dobro,
Wybija do niebios.

Strach i selekcja,
a przy tym wszystkim ona
Nasza zguba
Zwana kostuchą duszy.
Pokazuje nam urywki z naszej egzystencji,
Czarujący spektakl...
To za jej sprawą jesteś tu
i to ona zadecyduje
O twoim dalszym losie.



 
COMMENTS


My rating

My rating: