Historia pewnego spotkania

5.0/5 | 9


Dom osacza pajęczyna zgiełku
twarze gości
obklejone uśmiechami
wyszukanej sympatii
nie zdradzają swoich zamiarów

Na kieliszkach wina
pozostawione papilarne ślady
udawanej przyjaźni
wyszukane słowa
spakowane w konwenanse

Siedzimy oddzieleni
racjami
swoich argumentów
krusząc kopie
w błahej sprawie

Szukając równowagi
emigruję w strefę
milczenia

Goście wychodzą
po północy



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
29.01.2013,  adam rem

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.01.2013,  Sven

Moja ocena

Moim zdaniem bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam :))
My rating:  
28.01.2013,  Renata Cygan

My rating

My rating:  
28.01.2013,  renee