Oświęcim
Oświęcim
Krzyk skargi uwiązł w gardle
Boże mój Boże, czego zgotowałeś taki los
Mróz i kolby karabinów
Ujadanie psów i dymiące kominy
Krzyk rozpaczy
Strachu takiego, co odbiera umysł
Ciemne postacie oprawców i ich nieludzkie oczy
Tylko dla tego, że przestali być ludźmi dla ludzi
Tam zamordowano właśnie boga pod postacią człowieka
Raz po raz On był z nimi
Oni byli nim na obraz i podobieństwo
Boże mój Boże
Dlaczego?
Czy brat może zapomnieć, czego uczyła go matka?
Powiedz mi jak to się stało, że nagle cywilizowany naród
Oszalał w poddaństwie Złego
Dał się ponieść w zaślepieniu na podobieństwo Kaina
A krzyk jednak uwiązł w gardle
Zabrano mu szatę i powleczono na śmierć
Władysław Andrzej Bobrzycki
Krzyk skargi uwiązł w gardle
Boże mój Boże, czego zgotowałeś taki los
Mróz i kolby karabinów
Ujadanie psów i dymiące kominy
Krzyk rozpaczy
Strachu takiego, co odbiera umysł
Ciemne postacie oprawców i ich nieludzkie oczy
Tylko dla tego, że przestali być ludźmi dla ludzi
Tam zamordowano właśnie boga pod postacią człowieka
Raz po raz On był z nimi
Oni byli nim na obraz i podobieństwo
Boże mój Boże
Dlaczego?
Czy brat może zapomnieć, czego uczyła go matka?
Powiedz mi jak to się stało, że nagle cywilizowany naród
Oszalał w poddaństwie Złego
Dał się ponieść w zaślepieniu na podobieństwo Kaina
A krzyk jednak uwiązł w gardle
Zabrano mu szatę i powleczono na śmierć
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating