Ciało ludzkie
Już świta!
Rozkopana mogiła,
Poranna spiekota drażni me ciało.
Oczekuję na chłód nocy.
Bezsenność w chłodną noc
To wszystko co mam...
Duchy wychodzą ze swych grobów,
Ciężki piach trumienny na ich bezbronne ciała.
Dusze uchodzą,
Pędzą do nieba.
Ciało niszczeje, smażąc się w piekielnym żarze.
Ciało ludzkie nic nie warte,
Po co komu jego serce rozdarte,
Włosy wyblakłe, zęby perłowe,
Kości kruche i dłonie matowe,
Nogi jak z waty,
Nos piegowaty.
Ciało szpetne, lecz dusza piękna.
Rozkopana mogiła,
Poranna spiekota drażni me ciało.
Oczekuję na chłód nocy.
Bezsenność w chłodną noc
To wszystko co mam...
Duchy wychodzą ze swych grobów,
Ciężki piach trumienny na ich bezbronne ciała.
Dusze uchodzą,
Pędzą do nieba.
Ciało niszczeje, smażąc się w piekielnym żarze.
Ciało ludzkie nic nie warte,
Po co komu jego serce rozdarte,
Włosy wyblakłe, zęby perłowe,
Kości kruche i dłonie matowe,
Nogi jak z waty,
Nos piegowaty.
Ciało szpetne, lecz dusza piękna.
My rating
My rating