Gilgając wiatr

5.0/5 | 1


Nie przyjmę rzuconego w mą stronę jabłka.
Wolę samej udać się do sadu
i wybrać, to które chcę.
W drodze po nie zgłodnieć,
by potem wgryzać się w jego soczystość.
Szklistym wzrokiem spod smugi światła
obserwować drgające liście jabłoni.
Zakochane w sobie źdźbła trawy
otulić rozłożonymi włosami.
Zaprzyjaźnić się z ruchliwym motylem.
Kontrastować wśród zieleni soczystą koktajlową sukienką.
Zdeptać przyciemniane szkła i
przymkniętym okiem łapać w siatkówkę
uśmiechy słoneczka.
W odpowiedzi na uprzejme zaproszenie drzewa
zasiąść na najwygodniejszej gałęzi
poczęstować się jeszcze jednym jabłkiem.
Przy każdym kęsie kołysać nogami
gilgając wiatr,
który śmieje się w melodii słowika.
Wysyłać całuski grzecznym muszkom.
Objąć gałąź i zamachem odchylić się w tył.
Teraz z głową w dół i wesołymi stopami u góry
machać włosami
czesząc je w niebywałe fryzury.
Naturalnym skinieniem palca
pomóc biedronce wydostać się z krystalicznej pajęczyny.
Podnieść w górę ręce i błogo się przeciągnąć
na tle już chowającej się dojrzałej pomarańczy.

Poem versions


 
COMMENTS


Moja ocena

Pozytywny powiew wiosny i lata w tak mroźne dni:)
My rating:  
19.12.2012,  ewetek19