Przepraszam

author:  Andrzej Malawski
5.0/5 | 2


piaskowy świat zmieszany z błotem
pozbawiony humoru
jak kondom bez duszy
po błędnych schodach
względnie się wspinając
do debaty ze stwórcą
kłócąc się o detal
o rewers wyssany

obiecuje zatem
nie będę kradł
nie będę jadł
nie będę spał
nie będę grał

jakby kogoś miało zbawić moje wyrzeczenie

będę pił i fajki pale
a jak zechcę się pochwale

pomóż się podnosić zawsze jak upadam
lub połóż się koło mnie
świat z dna wygląda inaczej
na powierzchni nikt cię nie zauważy
opowiem ci bajkę o stworzeniu wszechświata
o wolności i swobodzie
i o kiju który Wisłę zawraca
wszystko to mam w palcu tym dużym u nogi
zawsze z niego tak samo wysysam wspomnienia
o niej której już nie ma
zawsze była na spodzie kieliszka
na kopercie z misiem
byłaś też kwiatkiem na klamce
a on był moim przyjacielem
zawsze wtedy kiedy cię całował
twoje usta, tylko szminka mogła kłamać
ukrywać coś przed losem
teraz już nie mam takich przyjaciół

nie gram w kolekturze
nie zbieram znaczków
jestem jak ten kciuk wyssany z dupy
znaczący tyle co prochy po żydzie
zaczynał wszystko inaczej
instynktownie telepał jabłonią
wspinał się na grusze
i sprzedawał śliwki
każdego grosza chował do skarpety
nie widziała żona nie widziały dzieci
Kasyno
Początek przyszłości
Szczelnie zakręcony banderolą okryty
Pracujemy po to by żyć
a nie żyjemy jak trzeba
więcej było w domu wódki
a mniej było...wiśniówki jak by kto nie wiedział
kochany tata kto wypełni ramy po nim
wyblakną obrazy wyblakną myśli
popęka tło, pamięć skruszeje
i tak się to skończy
jak ktoś jeszcze nie wie.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
18.12.2012,  mroźny

My rating

My rating: