Muzyko
Nie pomyślałem, że odejdziesz stąd
W blasku nadziei w odbiciu klątw
Ja będę modlił się i pójdę pod prąd
Wybudzę ptaki z uśniętych świata stron
I zakiełkuje we mnie gniew
On pomoże wznieść się we mgle
No bo kto, jak nie Ty
Zasiałaś we mnie tą moc
Ja nie zatrzymam się
Nie pogodzę się
Już nie czaruj mnie
Nie uwódź więcej mnie
Zaczarowana
Płomienno oka
Nieosiągnięta
Pełna snów
Na bladych światłocieniach rysuję obraz Twój
To przecież nic nie zmienia, ten mały świat jest mój!
W poszewce, w mojej głowie zachowam zapach snów
To wszystko moja sprawa, czy ja zapłaczę znów!
Więc pomyśl muzyko, czy warto zmieniać świat?
A później znów natchnij mnie!
Natchnij, nie broń się.
W blasku nadziei w odbiciu klątw
Ja będę modlił się i pójdę pod prąd
Wybudzę ptaki z uśniętych świata stron
I zakiełkuje we mnie gniew
On pomoże wznieść się we mgle
No bo kto, jak nie Ty
Zasiałaś we mnie tą moc
Ja nie zatrzymam się
Nie pogodzę się
Już nie czaruj mnie
Nie uwódź więcej mnie
Zaczarowana
Płomienno oka
Nieosiągnięta
Pełna snów
Na bladych światłocieniach rysuję obraz Twój
To przecież nic nie zmienia, ten mały świat jest mój!
W poszewce, w mojej głowie zachowam zapach snów
To wszystko moja sprawa, czy ja zapłaczę znów!
Więc pomyśl muzyko, czy warto zmieniać świat?
A później znów natchnij mnie!
Natchnij, nie broń się.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating