Nasycasz mnie szaleństwem

5.0/5 | 1


Właśnie takiej cię pragnę.
W tych przyniszczonych ciuchach,
których rozdarcia pokazują twoje ciało.
Na łydce z kawałkiem brudnej skóry.
W tych rozwianych włosach
z odważnym spojrzeniem nieprzeciętnej kobiety.
Bez wyuczonych manier.
Z najpiękniejszą twarzą i ciałem, jakie kiedykolwiek widziałem.
Nieskazitelnej w takiej pikantnej oprawie.
Chodzisz, siedzisz, jesz w stylu "niech sobie myślą".
Nonszalancja wypływa z twoich z ust i gestów.
Jakbyś nie dbała o nic,
dekadencko ze zranionych uczuć.
Wydajesz się taka niedostępna,
nawet będąc na mnie, na mojej kanapie.
Masz refleks geparda w idealnej figurze,
przemykasz przez moje nerwy, czuję cię wszędzie w sobie
i znikasz...
Potem już tylko tak kusicielsko wijesz się w moich myślach.

Podziwiam twoją zawsze szczerą
najsłodszą radość i najbardziej zmysłową wulgarność.
Nasycasz mnie szaleństwem.
Imponujesz mi.
Wszyscy ci zazdroszczą,
bo jesteś taka bezkompromisowa, uparta przy swoich ideałach.
To ty wpływasz na świat.
Uwielbiam cię.
Wiem, że w środku nikogo nie masz,
jesteś dzieckiem.
Ale wywróciłaś moje wartości i priorytety.
I to nie ja ciebie ratuję, lecz ty mnie,
bo uczysz jak należy prawdziwe kochać,
sama nigdy się do tego nie przyznając.
Tylko...
Gdzie cię szukać skoro ciągle zmieniasz kryjówki?

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating: