Odpływam

author:  Renata Cygan
4.7/5 | 9


Zmrok różowy chłodzi ciało nagrzane,
brąz flirtuje z śnieżnobiałą koszulą,
wiatr przegania chmury nieuczesane,
hibiskusy czerwień płatków czule kulą.

Zawieszona między słonych kropli mgiełką,
a przecudnym śpiewem cykad przedwieczornym
leżę i podziwiam zmierzchu nagie piękno,
co się bawi w ciuciubabkę z dniem swawolnym.

Cisza kołdrą już nakryła wszystkie głosy,
tylko szepty szepczą pieśni na dobranoc,
gdzieś na polach chylą się ciężarne kłosy,
tańczą chwaląc noc bajecznie rozbajaną.

Na huśtawce półksiężyca bujam sennie,
liczę gwiazdy, które błyszczą na powiekach,
sny zaklinam miękusieńko, choć kamienne,
już odpływam w inne światy, już nie zwlekam...

RC 6.09.2011

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.11.2012,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.11.2012,  adam rem

My rating

My rating: