Manowce dnia
za oknem znowu
zaciąga mrokiem
na szybie osa
zgubiła swą drogę
uchylam okno może pomogę
i znów zapłoną
uliczne latarnie
wszystko już było
sylaby w słowa
splatam niezdarnie
ciało bezwładne
zastyga w fotelu
próbuje walczyć
nie widzę celu
ulegam zmęczeniu
niedawno jeszcze
byłem wędrowcem
teraz wszystkie plany
poszyły na manowce
może jutro będzie prościej
zaciąga mrokiem
na szybie osa
zgubiła swą drogę
uchylam okno może pomogę
i znów zapłoną
uliczne latarnie
wszystko już było
sylaby w słowa
splatam niezdarnie
ciało bezwładne
zastyga w fotelu
próbuje walczyć
nie widzę celu
ulegam zmęczeniu
niedawno jeszcze
byłem wędrowcem
teraz wszystkie plany
poszyły na manowce
może jutro będzie prościej
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Dziękuje za komentarz
Propozycja ciekawa dziękuje za trafną sugestie i opinie.Moja ocena
Moja ocenaMoja ocena
Jeden z ciekawszych wierszy, jakie dzisiaj tutaj przeczytałam.Jednak pierwsza strofę widzę tak :
"za oknem znowu
zaciąga mrokiem
na szybie osa
zgubiła drogę
uchylam okno
- może pomogę"
Ostatnia strofę tez proponuje przemyśleć. Moze cos takiego:
"wczoraj jeszcze
byłem wędrowcem
dzisiaj plany
idą na manowce
może jutro
będzie prościej"
Oczywiście to jest tylko moje odczucie i absolutnie nie chciałam urazić autora. Pozdrawiam.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating