Wkrótce święta
Matko z rozwartymi ramionami,
dziś zakładasz różowe okulary.
Przepełniona przeterminowaną
nadzieją rozweselasz
sobie samotne dni.
Ociężałych stóp nie czujesz bólu.
Zapominana przy wigilijnym stole,
przegryzasz czerstwą
bułkę popijając łzami.
Gdzie są dzieci z dyplomami,
którym nie pasujesz do skrojonych
na miarę garniturów. Twoje dłonie
nie znały czerwonych paznokci.
Smutna twarz, naznaczona
cierpieniem, dawno zapomniała
o uśmiechu. Wyliczasz każdego
dnia czy wystarczy
na jutrzejszy chleb.
Dwie ostatnie kury od roku
nie znoszą już jaj. Uzbieranym
chrustem ogrzewasz na krótko
zziębnięte dłonie.
Wkrótce święta - nie będzie
makowca ani pieczonego karpia.
Na stole ciągle leżą dwie
niewykupione recepty.
czarnulka1953
20. 11. 2012.
dziś zakładasz różowe okulary.
Przepełniona przeterminowaną
nadzieją rozweselasz
sobie samotne dni.
Ociężałych stóp nie czujesz bólu.
Zapominana przy wigilijnym stole,
przegryzasz czerstwą
bułkę popijając łzami.
Gdzie są dzieci z dyplomami,
którym nie pasujesz do skrojonych
na miarę garniturów. Twoje dłonie
nie znały czerwonych paznokci.
Smutna twarz, naznaczona
cierpieniem, dawno zapomniała
o uśmiechu. Wyliczasz każdego
dnia czy wystarczy
na jutrzejszy chleb.
Dwie ostatnie kury od roku
nie znoszą już jaj. Uzbieranym
chrustem ogrzewasz na krótko
zziębnięte dłonie.
Wkrótce święta - nie będzie
makowca ani pieczonego karpia.
Na stole ciągle leżą dwie
niewykupione recepty.
czarnulka1953
20. 11. 2012.
My rating
My rating
Moja ocena
Bardzo dobry utwór, łapie za serce i o to chodzi, by wzruszyć te skamieniałe. Pozdrawiam serdecznie.Moja ocena
Oby jak najmniej takich chwilMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
oto jeszcze jeden grzech główny - grzech niepamięci. Dodajmy go do listy...My rating
Matko
Matko z rozwartymi ramionami,dziś zakładasz różowe okulary.
każdego
dnia czy wystarczy
na jutrzejszy chleb.
Wkrótce święta - nie będzie
makowca ani pieczonego karpia.
Na stole ciągle leżą dwie
niewykupione recepty.
My rating