W mojej zagrodzie

author:  Zbigniew Budek
4.8/5 | 6


Nie ma czegoś takiego jak przypadek
Wszystko, co się stało jest prawidłowe

Z emigracji nic sobie nie robię
Z peryferii odbicia idylli obrazy są wyraźne
Od strony skraju obok i przed płotem
Literatura w sam raz dla krytyki agentów
W poszczególnych dekadach
Prowadzi się życie dalekie od obywatelstwa
I jak w zaprzeczeniu, że nie piszę dla siebie
Nie można powiedzieć, że nie piszę dla innych
To wszystko mieści się w definicji teatru gdzie
"Cyrk nazywa się kulturą a my - to klauni"
Potwierdzenie wszystkiego wręczyły czasy
Łatwo dzielone kraje - nie mogły same cokolwiek
bez samostanowienia
- Za obdzieloną sceną w kuluarach kot
Z żargonu dzikiego zwierzęcia został
bezimienny spokój przed skokiem do interpretacji
wstydu dla osiągnięcia celu.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
19.11.2012,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.11.2012,  Renata Cygan