Jutro
Jutro
Spóźniony uścisk dłoni
jak chłodny pocałunek
rozwiał nagromadzoną nadzieję.
Czar prysł niczym
bańka mydlana - zanurzona
w marzeniach przymknęła oczy.
Nic nie pasowało
do niczego.
Przygryzła wargę do bólu.
Nawet nie zauważył ukradkowach
spojrzeń przepełnionych tęsknotą
zapatrzony w dal.
Po cóż ten bukiet róż -
na pożegnanie?
Skostniałymi dłońmi odpalała
kolejnego na dworze
papierosa licząc, że
za chwilę stanie obok.
Wróciła. Głośna muzyka
przytępiła nagromadzony smutek.
Jednym pociągnięciem przechyliła
do dna małego szczeniaczka.
Wzięła do ręki
podręczną torebkę i wyszła -
jutro będzie nowy dzień,
jutro.
czarnulka1953
10. 11. 2012
Spóźniony uścisk dłoni
jak chłodny pocałunek
rozwiał nagromadzoną nadzieję.
Czar prysł niczym
bańka mydlana - zanurzona
w marzeniach przymknęła oczy.
Nic nie pasowało
do niczego.
Przygryzła wargę do bólu.
Nawet nie zauważył ukradkowach
spojrzeń przepełnionych tęsknotą
zapatrzony w dal.
Po cóż ten bukiet róż -
na pożegnanie?
Skostniałymi dłońmi odpalała
kolejnego na dworze
papierosa licząc, że
za chwilę stanie obok.
Wróciła. Głośna muzyka
przytępiła nagromadzony smutek.
Jednym pociągnięciem przechyliła
do dna małego szczeniaczka.
Wzięła do ręki
podręczną torebkę i wyszła -
jutro będzie nowy dzień,
jutro.
czarnulka1953
10. 11. 2012
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Moja ocenaMy rating
My rating
My rating