Poeta
Przyszedł nocą
z księżycem pod pachą
i postrzępionym wierszem,
z mroku wyplatał
misterne pajęczyny słów
i mamił.
Świtem spłonął
w zachwycie
swojej
niedoskonałości.
z księżycem pod pachą
i postrzępionym wierszem,
z mroku wyplatał
misterne pajęczyny słów
i mamił.
Świtem spłonął
w zachwycie
swojej
niedoskonałości.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
I tak to mniej więcej wygląda...Trafnie i na temat. Pozdrawiam :)
My rating
My rating
My rating
My rating