Tęczowych obłoków
Nie wiem kim byłeś, lecz wiem kim jesteś.
Nie pomówię już z tobą o moich utęsknionych powiekach,
co opadają mechanicznie.
Nie obejrzę z tobą mojego snu o miłości.
Nie wspomnę przy tobie piękna krajobrazu.
Nie obrócę się, by pokazać ci się z każdej strony w nowej sukience.
Nie usłyszę kochania mojego imienia w twoich ustach
i sama też nie wymówię już tak twego…
Za wiele bólu, choć dla mojego losu jeszcze nie dość.
Doświadczaj mnie, zniosę.
Jest mi przykro, słodki smak sprawi mój uśmiech.
A gdy płaczę, otrę łzę,
ale będę trwać pośród różnokolorowych liści,
tęczowych obłoków i żyznej ziemi.
Będę tam, gdy ty nie będziesz wiedział gdzie się znaleźć,
bo już siebie utraciłeś.
Nie pomówię już z tobą o moich utęsknionych powiekach,
co opadają mechanicznie.
Nie obejrzę z tobą mojego snu o miłości.
Nie wspomnę przy tobie piękna krajobrazu.
Nie obrócę się, by pokazać ci się z każdej strony w nowej sukience.
Nie usłyszę kochania mojego imienia w twoich ustach
i sama też nie wymówię już tak twego…
Za wiele bólu, choć dla mojego losu jeszcze nie dość.
Doświadczaj mnie, zniosę.
Jest mi przykro, słodki smak sprawi mój uśmiech.
A gdy płaczę, otrę łzę,
ale będę trwać pośród różnokolorowych liści,
tęczowych obłoków i żyznej ziemi.
Będę tam, gdy ty nie będziesz wiedział gdzie się znaleźć,
bo już siebie utraciłeś.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating