Zwiady

5.0/5 | 17


Ktoś komuś gdzieś zdarzyło się wczoraj
Mówili przecież wszyscy on i tamta spod trójki
Nic nadzwyczajnego ledwie nowa sukienka
Złapana na gorącym uczynku pod wiatr

Jednodniowi najemcy spłoszonego sumienia
Biczujący śmiechem zza weneckich luster
Chwiejny życiorys niezwłocznie dopełnią
Trybem przypuszczającym

Mogłaby się przecież zająć strukturą hadronów
Gwiazdami zmiennymi lub chociaż zgłębić Joyce’a

Gdyby nie ten sen o zbieganiu z księżyca
Chłodny podmuch kosmosu smagał bose stopy
Był środek lata obrączka przewleczona kirem
Jak wahadło zegara drżała tuż pod sercem

Teraz możemy już zasiąść do stołu
Oparci o słuszność jedyną choć kruchą
Prostując na kolanach czyste jak łza serwetki



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
08.11.2012,  Czesiek

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.11.2012,  adam rem

My rating

My rating:  
05.11.2012,  Alina Bożyk

My rating

My rating:  
05.11.2012,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.11.2012,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.11.2012,  Monia Jas

My rating

My rating: