Modlitwa
Modlitwa
Deszcz bije z siłą po oknach
Chmury szare straszą brzydotą
Wiatr
On szepce próbując dostać się wszelkimi szparami
Moje kroki rankiem prowadziły po alejkach
Chodziłem pośród pomników
Ziemskiej pozostałości po ludzkim życiu
Patrzyłem na znicze migające blaskiem
Wydawało mi się, że to dusze
Tak wręcz widziałem jak mówią do mnie
Opowiadały o dniach, gdy oglądały wschody i zachody
Przytulały bliskich
Deszcz zgasił z sykiem ogień na knotach
Zmoczył mi twarz
Przegonił wraz z wiatrem żywych
Mówiąc o granicy dwóch światów
Modlitwa
Ona została wzbijając się aż po tron Boga
I płomień pamięci, który tli się w nas
Odporny na wszelką pogodę
Władysław Andrzej Bobrzycki
Deszcz bije z siłą po oknach
Chmury szare straszą brzydotą
Wiatr
On szepce próbując dostać się wszelkimi szparami
Moje kroki rankiem prowadziły po alejkach
Chodziłem pośród pomników
Ziemskiej pozostałości po ludzkim życiu
Patrzyłem na znicze migające blaskiem
Wydawało mi się, że to dusze
Tak wręcz widziałem jak mówią do mnie
Opowiadały o dniach, gdy oglądały wschody i zachody
Przytulały bliskich
Deszcz zgasił z sykiem ogień na knotach
Zmoczył mi twarz
Przegonił wraz z wiatrem żywych
Mówiąc o granicy dwóch światów
Modlitwa
Ona została wzbijając się aż po tron Boga
I płomień pamięci, który tli się w nas
Odporny na wszelką pogodę
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Deszcz, deszczem ale wiersz nie wierszemMy rating
My rating
...
i dbajmy o to