***

author:  Andrzej Malawski
5.0/5 | 4


pół oddechu
nietrzeźwej szczerości
bo tyle nas łączy
a nawet
ćwierć spojrzenia

zatęchłym wzrokiem
gotowym by skoczyć
lecz umiejącym się tylko
przewrócić
porzygać
i bóg wie co jeszcze
idealna znajomość
na skali zwątpienia
prosząc o więcej co się da
alkoholu
pychy
próżniactwa
aż do zadławienia
tyle mamy wspomnień
wciąż więcej i więcej
niech Bal się nie kończy

stare dzieje a wciąż żywe
gdy tylko krzykiem nie odchodź
zmywam z siebie ten ból
a wstyd niech pogrąży się
ku moim oczom pamięci
gdy na „Nie”wciąż i odbieram sobie
prawo by błądzić


Wciąż zapalam jeszcze światło
Rozśmieszonym oczom
Z żartu nie do wiary
I gasnę jak w pamięci nadzieja
która zawsze chodzi spać ostatnia
To były straszne czasy
Zaraz pozmieniam wszystkie
Na takie w których jeszcze się śmiać potrafię
I pozwalam sobie na dziesiętny
Ułamek szaleństwa



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

i tak

trzymaj:)
My rating:  

My rating

My rating:  
02.11.2012,  bezecnik