***
pół oddechu
nietrzeźwej szczerości
bo tyle nas łączy
a nawet
ćwierć spojrzenia
zatęchłym wzrokiem
gotowym by skoczyć
lecz umiejącym się tylko
przewrócić
porzygać
i bóg wie co jeszcze
idealna znajomość
na skali zwątpienia
prosząc o więcej co się da
alkoholu
pychy
próżniactwa
aż do zadławienia
tyle mamy wspomnień
wciąż więcej i więcej
niech Bal się nie kończy
stare dzieje a wciąż żywe
gdy tylko krzykiem nie odchodź
zmywam z siebie ten ból
a wstyd niech pogrąży się
ku moim oczom pamięci
gdy na „Nie”wciąż i odbieram sobie
prawo by błądzić
Wciąż zapalam jeszcze światło
Rozśmieszonym oczom
Z żartu nie do wiary
I gasnę jak w pamięci nadzieja
która zawsze chodzi spać ostatnia
To były straszne czasy
Zaraz pozmieniam wszystkie
Na takie w których jeszcze się śmiać potrafię
I pozwalam sobie na dziesiętny
Ułamek szaleństwa
nietrzeźwej szczerości
bo tyle nas łączy
a nawet
ćwierć spojrzenia
zatęchłym wzrokiem
gotowym by skoczyć
lecz umiejącym się tylko
przewrócić
porzygać
i bóg wie co jeszcze
idealna znajomość
na skali zwątpienia
prosząc o więcej co się da
alkoholu
pychy
próżniactwa
aż do zadławienia
tyle mamy wspomnień
wciąż więcej i więcej
niech Bal się nie kończy
stare dzieje a wciąż żywe
gdy tylko krzykiem nie odchodź
zmywam z siebie ten ból
a wstyd niech pogrąży się
ku moim oczom pamięci
gdy na „Nie”wciąż i odbieram sobie
prawo by błądzić
Wciąż zapalam jeszcze światło
Rozśmieszonym oczom
Z żartu nie do wiary
I gasnę jak w pamięci nadzieja
która zawsze chodzi spać ostatnia
To były straszne czasy
Zaraz pozmieniam wszystkie
Na takie w których jeszcze się śmiać potrafię
I pozwalam sobie na dziesiętny
Ułamek szaleństwa
My rating
My rating
i tak
trzymaj:)My rating