Listopadowe Zadumanie
Jeszcze powrócisz pod powiekę
Łzą zatrzymaną na jej skraju
Kiedy znajomym ci imieniem
Lecz już nie ciebie zawołają
Może pobiegnie ktoś ulicą
Za kimś kto cień podobny rzuca
A świat wyruszy znów donikąd
Zadyszką taktowaną w płucach
I tylko motyl gdzieś przeleci
Biedronka spocznie na fortepianie
Wiatr trzaśnie lustrem podczas zamieci
Popiół czy diament co po nas zostanie?
Łzą zatrzymaną na jej skraju
Kiedy znajomym ci imieniem
Lecz już nie ciebie zawołają
Może pobiegnie ktoś ulicą
Za kimś kto cień podobny rzuca
A świat wyruszy znów donikąd
Zadyszką taktowaną w płucach
I tylko motyl gdzieś przeleci
Biedronka spocznie na fortepianie
Wiatr trzaśnie lustrem podczas zamieci
Popiół czy diament co po nas zostanie?
My rating
Moja ocena
prawdziwie do zadumaniaMy rating
My rating
Moja ocena
PięknieMy rating
Moja ocena
świetneMy rating
My rating
My rating
My rating
@
@Isabella - Oby! :)@Marek Porąbka - dziękuję :)
Właściwie
to wszystko mi się w tym wierszu jako wierszu podoba.A krótko mówiąc; znakomicie napisany.
Mimo że temat pierwszolistopadowy.
Literówka !
... ponoć z popiołu można zrobić
Moja ocena
ponoć z popiołu można zeobić diament ... więc chyba diament !My rating