Przy nas do końca była cisza
Czemu nas bracie pozbierali, włożyli w jeden
czarny worek, czy nam się tam coś złego działo?
Powiedz.
Czy też podobnie jak ja wtedy, widziałeś
poranione drzewo i czułeś jak mu cierpnie kora,
gdy nas ogarnia wokół wzrokiem.
Widziałeś ten strącony listek, co spadał
jakby szedł schodami, aż w końcu usiadł
bardzo blisko i ktoś go razem z nami zgarnął.
Nie podzielili nas jak trzeba, ale to bracie
bez znaczenia, nas jest wciąż dwóch,
a ranne drzewo, zostało bez jednego liścia.
Gdzieś na początku było słowo, przy nas do końca
trwała cisza. Drzewom nie wolno krzyczeć głośno,
nawet, gdy ktoś je okalecza.
czarny worek, czy nam się tam coś złego działo?
Powiedz.
Czy też podobnie jak ja wtedy, widziałeś
poranione drzewo i czułeś jak mu cierpnie kora,
gdy nas ogarnia wokół wzrokiem.
Widziałeś ten strącony listek, co spadał
jakby szedł schodami, aż w końcu usiadł
bardzo blisko i ktoś go razem z nami zgarnął.
Nie podzielili nas jak trzeba, ale to bracie
bez znaczenia, nas jest wciąż dwóch,
a ranne drzewo, zostało bez jednego liścia.
Gdzieś na początku było słowo, przy nas do końca
trwała cisza. Drzewom nie wolno krzyczeć głośno,
nawet, gdy ktoś je okalecza.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating