Toast za przyszłe szczęście

5.0/5 | 1


W ciepłych i wygodnych wspomnieniach utkwiony.
Zarezerwowany w chwilach ciszy, w utęsknionych snach.
Już bez łez, jedynie z ogromnym sentymentem.
Może nie promienieję,
ale mam róż, którym na dziś wieczór oprószę kości policzkowe.
Usta zaczerwienię i rzęsy przeprowadzę przez zalotkę.
Pójdę tam z ochotą, pod ramię z kopertówką z najnowszej kolekcji.
Będę wznosić kieliszkiem szampana toast za przyszłe szczęście.
Przenikać spojrzeniem już nie obojętnym marynarki.
Wnikać w życie, normalne życie bez ciebie.
Nie takie samo jakie było przed tobą.
Jestem ostrożniejsza i bardziej wyrafinowana.
Nie przekonasz się.
Bo najwyżej kiedyś się miniemy,
nie ocierając się nawet rękawem wśród tłumu.
Oddamy sobie jedynie parę wodną ze słowem cześć.
Jest to nędzny okruch, bo byliśmy jednym.
Jednak nadzwyczaj wymowny obraz tego bólu,
który został po tym, że kiedyś byliśmy dla siebie wszystkim
albo złudzeniem.

Poem versions


 
COMMENTS


Moja ocena

piękne
My rating:  
02.11.2012,  bezecnik