Spotkanie stęsknionych dusz
Spotkanie stęsknionych dusz
Patrzyłaś w chmury smutno
Czekałaś na dotknięcie moich rąk
Tęskniłaś moknąc na deszczu
Twoje mokre włosy głaszczą mi twarz
Tulę się do nich
Całuję usta gorące
Bluzka przylgnęła do ciała
Tyle dni i nocy
Skradnę wilgoć ustami
Tą, którą stworzyła niepewność i wzruszenie
Zdejmij wszystko
Stań ubrana tylko w przyzwoitość
Resztę wchłonie ręcznik
Już nie puszczę tej drogiej dłoni
Ściana chłodem bije
Przywarłem do niej zamykając oczy
Jesteś blisko
Czuję to całym ciałem
Oboje tęskniliśmy
Pragnąc piękna pieszczoty
Potrzebując zespolenia dusz
Władysław Andrzej Bobrzycki
Patrzyłaś w chmury smutno
Czekałaś na dotknięcie moich rąk
Tęskniłaś moknąc na deszczu
Twoje mokre włosy głaszczą mi twarz
Tulę się do nich
Całuję usta gorące
Bluzka przylgnęła do ciała
Tyle dni i nocy
Skradnę wilgoć ustami
Tą, którą stworzyła niepewność i wzruszenie
Zdejmij wszystko
Stań ubrana tylko w przyzwoitość
Resztę wchłonie ręcznik
Już nie puszczę tej drogiej dłoni
Ściana chłodem bije
Przywarłem do niej zamykając oczy
Jesteś blisko
Czuję to całym ciałem
Oboje tęskniliśmy
Pragnąc piękna pieszczoty
Potrzebując zespolenia dusz
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating