Ukryta w duszy
Ukryta w duszy
Szarości w dali
Liść upadł pod moje nogi
Palto masz rozpięte
Szukasz jeszcze ciepła wczorajszego dnia
Dziś jednak kropi
Samochody jadą gdzieś przed siebie
Ktoś spojrzy przypadkiem
Skryłaś się przede mną
Myślisz, że to uchroni przed miłością
Zranieniem
Łzami
Spotykam twoje kroki, co dzień
Wzrok dotyka nas wzajemnie
Kładę dłoń na twym ramieniu
Mówię
Jednak uciekasz w głąb siebie
Pada mocniej
Brakuje parasola
Biegniesz
Światła samochodów rozmywają się w dali
Czuję chłód wilgoci
Jutro pewnie zaświeci jeszcze jesienne słońce
Władysław Andrzej Bobrzycki
Szarości w dali
Liść upadł pod moje nogi
Palto masz rozpięte
Szukasz jeszcze ciepła wczorajszego dnia
Dziś jednak kropi
Samochody jadą gdzieś przed siebie
Ktoś spojrzy przypadkiem
Skryłaś się przede mną
Myślisz, że to uchroni przed miłością
Zranieniem
Łzami
Spotykam twoje kroki, co dzień
Wzrok dotyka nas wzajemnie
Kładę dłoń na twym ramieniu
Mówię
Jednak uciekasz w głąb siebie
Pada mocniej
Brakuje parasola
Biegniesz
Światła samochodów rozmywają się w dali
Czuję chłód wilgoci
Jutro pewnie zaświeci jeszcze jesienne słońce
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Moja ocenaMy rating