W erze wolności słowa
Po lewej i prawej stronie ołtarze
Wejście główne dla wszystkich dostępne
Wprowadzają się zwłoki spraw niezałatwionych
Niektóre z nich mają wielkość zapałki
Inne czuć niewygodnym zapachem
- Którego jeszcze nie można już dosięgnąć wzrokiem
Nikt nie ma obrazu szczytu który potężnieje
Wszystko jest na fali tak jakby trendy
Równo tłumy sylabizują do Zdrowej Maryi
(Krzykiem przypominają o tym, że jeszcze w nią wierzą)
Prośby o oczyszczanie konwersacji z diabelskiej odwagi
O kłamstwach nikt już nic nie mówi
To wodorosty uczucia pływania w słodkim życiu
Na ile wystarczy im śliny do brzegu
Z butelkowej koniczyny usłanych łąk
Do których roszczą sobie prawo własności
Bez aktu notarialnego.
Wejście główne dla wszystkich dostępne
Wprowadzają się zwłoki spraw niezałatwionych
Niektóre z nich mają wielkość zapałki
Inne czuć niewygodnym zapachem
- Którego jeszcze nie można już dosięgnąć wzrokiem
Nikt nie ma obrazu szczytu który potężnieje
Wszystko jest na fali tak jakby trendy
Równo tłumy sylabizują do Zdrowej Maryi
(Krzykiem przypominają o tym, że jeszcze w nią wierzą)
Prośby o oczyszczanie konwersacji z diabelskiej odwagi
O kłamstwach nikt już nic nie mówi
To wodorosty uczucia pływania w słodkim życiu
Na ile wystarczy im śliny do brzegu
Z butelkowej koniczyny usłanych łąk
Do których roszczą sobie prawo własności
Bez aktu notarialnego.
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
... tekst o prawdzie naszych czasów. Dobry !My rating