Poczekam ciebie
Dwa bażanty
puszą się mi
tuż przed nosem
piękne piórka
a ja zwyczajna
Często myślę
dam radę
tak jak jest
bo muszę
przetrwam
Nie wszyscy
tacy sami
samotność nikomu
nigdy do końca
nie pasuje
Stado piskląt
wyskoczyło
znienacka
kury za nimi
płochliwie
Jesień jesień
zaczęła się
żółtozłote liście
szeleszczą chce
tobą kochana być
puszą się mi
tuż przed nosem
piękne piórka
a ja zwyczajna
Często myślę
dam radę
tak jak jest
bo muszę
przetrwam
Nie wszyscy
tacy sami
samotność nikomu
nigdy do końca
nie pasuje
Stado piskląt
wyskoczyło
znienacka
kury za nimi
płochliwie
Jesień jesień
zaczęła się
żółtozłote liście
szeleszczą chce
tobą kochana być
My rating
My rating
My rating
@
Podmiot liryczny zdecydowanie oderwany od rzeczywistości. Pięć strof o tej samej kobiecie, nie matki, samotnej kobiecie... która pracuje pomiędzy mężczyznami w świecie na łonie natury i nie ma ochoty na bażanta ze stadem... jesienią zazwyczaj się zakochuje się z pejzażem żółtozłotych liści w tle i czeka na niego... tego przeznaczonego jej...Wiem, że bywam mało czytelna przez ten specyficzny zawód jaki wykonuję i moje wewnętrzne ucieczki... Pozdrawiam RZ
My rating
My rating
My rating
My rating
Skąd ten tytuł?
Nie rozumiem i nie czuję... Cztery strofy są o życiu zwykłej kobiety, matki, ostatnia zwrotka to chęć ucieczki podmiotu lirycznego do świata natury; oderwanie się od rzeczywistości. Swietnie wykorzystana eufonia w ostatniej strofie - może także oznaczać chęć posiadania pieniędzy: "żółtozłote... szeleszczę chce". Ale czemu ma służyć tytuł? Proszę o wyjaśnienie, jeśli można.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating