Jerozolimski marsz

Palmowy kordon , zaułek wiary tworzy
przybici ciężarem własnego krzyża
wyszarpujemy resztki naszych ułomności
słońce namaszcza nas swymi promieniami

Nim kur trzy razy zapieje,
powrócimy do naszych próżności
sponiewierane ciało innego człowieka
już nas nie podnieca
krew jest tylko oznaką czyjejś słabości

Rozkoszujemy się naszą wolnością
wyzwoleni z kagańca nakazów
napawamy się rozwiązłością
obleśne lenistwo namaszcza nasze ciała

A Jezus zszedł z drzewa krzyża
ponownie podąża tą samą drogą
bezsensownej męki ludzkiej uwikłanej w miłość
tylko chmury podążają samotnym konduktem zbawienia

My już spokojni, wyzwoleni z absurdów wiary
tworzymy własny scenariusz
naszej wiecznej szczęśliwości
podążamy na spotkanie przeznaczeniu
by ponownie spotkać się
pod tym samym krzyżem pojednania


(Z tomiku ,, Skrawki dnia " Wydawnictwo MediaZet - Z.P.)