Czekanie na brata marnotrawnego
Czekanie na brata marnotrawnego
List do mnie piszesz
Wskazując groby naszych dziadów w powstaniach poległych
Ojców na nieludzkiej ziemi zagrzebanych w bezimiennych kwaterach
Pytasz czy nóż mi się w kieszeni nie otwiera
Jeszcze nie plujesz mi prosto w twarz
Złość jednak maluje twoja duszę
Mocno za ramię mnie prowadzisz
Krzycząc krzyży las palcem wskazując
To Bracia nasi uczynili
Masz ich ślepcze
Patrz!!!
Ojciec jednak czeka
On wypatruje brata naszego, co dzień
Powita go jak syna ukochanego
Z całego serca pragnę, aby ten dzień nadszedł
Ni e stańmy się jak on zatwardziali
Nóż w kieszeni…
Jak spojrzę w oczy Ojca, jeśli złość oczy zaklei?
Jak?
Zemstą serce pragniesz ukoić
Czerwienią krwi ręce zabarwić
Palić umysł wieczną nienawiścią?
Patrz Ojciec czeka na brata naszego
Ramiona otwiera
Władysław Andrzej Bobrzycki
List do mnie piszesz
Wskazując groby naszych dziadów w powstaniach poległych
Ojców na nieludzkiej ziemi zagrzebanych w bezimiennych kwaterach
Pytasz czy nóż mi się w kieszeni nie otwiera
Jeszcze nie plujesz mi prosto w twarz
Złość jednak maluje twoja duszę
Mocno za ramię mnie prowadzisz
Krzycząc krzyży las palcem wskazując
To Bracia nasi uczynili
Masz ich ślepcze
Patrz!!!
Ojciec jednak czeka
On wypatruje brata naszego, co dzień
Powita go jak syna ukochanego
Z całego serca pragnę, aby ten dzień nadszedł
Ni e stańmy się jak on zatwardziali
Nóż w kieszeni…
Jak spojrzę w oczy Ojca, jeśli złość oczy zaklei?
Jak?
Zemstą serce pragniesz ukoić
Czerwienią krwi ręce zabarwić
Palić umysł wieczną nienawiścią?
Patrz Ojciec czeka na brata naszego
Ramiona otwiera
Władysław Andrzej Bobrzycki
My rating
Moja ocena
Moja ocenaMy rating
My rating
My rating
My rating