Zimno

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 10


przeszłam las ciemny
potykajac się o korzenie
brnąc w śmiertelnym strachu
w stronę polany
obiecującej tak wiele

przepłynęłam lodowate jezioro
co i rusz woda ciągnęła mnie w dół
niezbyt dobrze pływam
boże jak mi było zimno
płakałam z przemarznięcia 
bardziej niż ze strachu

przekopałam parę studzien
w poszukiwaniu życiodajnej wody
nadzieja umierała po tysiąckroć
z każdym suchym wiórkiem
a ja pokrywałam się kurzem

traciłam siły i wiarę
traciłam chęci i nadzieję
nasiąkałam zbutwiałym zapachem
i coraz trudniej było go maskować

jeszcze mała chwila 
a zrosłabym się z lasem
i roztopiła w zimnej toni jeziora
a stęchlizna dotarłaby do szpiku
jak ten chłód co aż bolał
jakby w wątłym ciele szalały przeciągi

aż stało się światło
znalazłam spokój
ciepło i bezpieczeństwo
było mi dobrze
jasna czystość spłynęła 
wprost ze słońca
było  cicho i swojsko i łagodnie
myślałam: oto znalazłam swoje miejsce
wierzyłam że zasłużyłam
że los mnie nagrodził
że warto było się trudzić

aż wiatr się zerwał
deszcz rozszalał
powywracał życie do góry nogami
chłód odnalazł dawne korytarze
niepokój powrócił
znowu mi zimno

RC 3.09.2012



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Moja ocena
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
12.09.2012,  Sven

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

et cetera...
My rating:  
12.09.2012,  bezecnik